Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
i twardość brokilońskiej łuczniczki znikły momentalnie, została drżąca, delikatna miękkość przerażonej dziewczyny. Ale jednak to ona przerwała przedłużające się milczenie.
- Takeś mi i wtedy rzekł... W Brokilonie. Że potrzebowała będę... ramienia. Że w noc będę krzyczeć, w ciemność... Jesteś tu, czuję twoje ramię podle mego... A krzyczeć wciąż się chce... Jejku, jej... Czemu drżysz?
- Nic. Wspomnienie.
- Co ze mną będzie?
Nie odpowiedział. Pytanie nie było skierowane do niego.
- Tatko mi raz pokazał... U nas nad rzeką taka czarna osa żyje, co w żywą gąsienicę jaja składa. Z jaj osięta się lęgną, gąsienicę za żywo zjadają... Od środka... Teraz we mnie takie
i twardość brokilońskiej łuczniczki znikły momentalnie, została drżąca, delikatna miękkość przerażonej dziewczyny. Ale jednak to ona przerwała przedłużające się milczenie.<br>- Takeś mi i wtedy rzekł... W Brokilonie. Że potrzebowała będę... ramienia. Że w noc będę krzyczeć, w ciemność... Jesteś tu, czuję twoje ramię podle mego... A krzyczeć wciąż się chce... Jejku, jej... Czemu drżysz?<br>- Nic. Wspomnienie.<br>- Co ze mną będzie?<br>Nie odpowiedział. Pytanie nie było skierowane do niego.<br>- Tatko mi raz pokazał... U nas nad rzeką taka czarna osa żyje, co w żywą gąsienicę jaja składa. Z jaj osięta się lęgną, gąsienicę za żywo zjadają... Od środka... Teraz we mnie takie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego