Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
słońc ulewa
Oblewała piękne place,
Na nich domy i pałace,
A w pałacach rajskie ptaki,
A w ogrodach złote maki,
A wokoło mleczne rzeki
Zdążające w świat daleki.

Jeża złudy nie skusiły.
Wytężając wszystkie siły,
Ciągle w prawo szedł po drodze,
Pamiętając o przestrodze.
I po stronie właśnie prawej
Ujrzał Jeż rtęciowe stawy.
Falowała rtęć srebrzyście
I srebrzyła się faliście,
I jaśniała uroczyście,
Blask rzucając na wybrzeża,
Na dal mroczną i na Jeża.

Jeż przed siebie śmiało dążył,
W żywym srebrze się pogrążył
I przez rtęci śliskie fale
Płynął silnie i wytrwale.
Stoczył przy tym bój zajadły,
Bowiem zewsząd go opadły
słońc ulewa<br>Oblewała piękne place,<br>Na nich domy i pałace,<br>A w pałacach rajskie ptaki,<br>A w ogrodach złote maki,<br>A wokoło mleczne rzeki<br>Zdążające w świat daleki.<br><br>Jeża złudy nie skusiły.<br>Wytężając wszystkie siły,<br>Ciągle w prawo szedł po drodze,<br>Pamiętając o przestrodze.<br>I po stronie właśnie prawej<br>Ujrzał Jeż rtęciowe stawy.<br>Falowała rtęć srebrzyście<br>I srebrzyła się faliście,<br>I jaśniała uroczyście,<br>Blask rzucając na wybrzeża,<br>Na dal mroczną i na Jeża.<br><br>Jeż przed siebie śmiało dążył,<br>W żywym srebrze się pogrążył<br>I przez rtęci śliskie fale<br>Płynął silnie i wytrwale.<br>Stoczył przy tym bój zajadły,<br>Bowiem zewsząd go opadły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego