Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
wszystko, a pierwsza przegrana bitwa może okazać się ostatnią. W Afganistanie dla pokonanych nigdy nie było litości, współczucia ani lojalności. Ani miejsca. Wystarczyło, by niegdyś niezwyciężony wódz zaczął ponosić porażki, a opuszczali go najwierniejsi przyjaciele.

W ulepionym z górskich dolin i pustynnych oaz, podzielonym na klanowe i plemienne księstewka Afganistanie Kabul był miejscem wyjątkowym. Tylko tutaj doszło do wymieszania afgańskich ludów. Mieszkali tu wszyscy, pasztuńscy Ghilzajowie i Durranowie, Tadżycy, Uzbecy, Kyzyłbaszowie, Turkmeni, Beludżowie, Hazarowie. Żadne z plemion czy ludów nie rościło sobie prawa wyłączności do Kabulu. Kabul był miastem wspólnym. A więc niczyim.
Żaden z wodzów partyzanckich armii afgańskich nie wywodził
wszystko, a pierwsza przegrana bitwa może okazać się ostatnią. W Afganistanie dla pokonanych nigdy nie było litości, współczucia ani lojalności. Ani miejsca. Wystarczyło, by niegdyś niezwyciężony wódz zaczął ponosić porażki, a opuszczali go najwierniejsi przyjaciele.<br><br>W ulepionym z górskich dolin i pustynnych oaz, podzielonym na klanowe i plemienne księstewka Afganistanie Kabul był miejscem wyjątkowym. Tylko tutaj doszło do wymieszania afgańskich ludów. Mieszkali tu wszyscy, pasztuńscy Ghilzajowie i Durranowie, Tadżycy, Uzbecy, Kyzyłbaszowie, Turkmeni, Beludżowie, Hazarowie. Żadne z plemion czy ludów nie rościło sobie prawa wyłączności do Kabulu. Kabul był miastem wspólnym. A więc niczyim.<br>Żaden z wodzów partyzanckich armii afgańskich nie wywodził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego