Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
metrów z przodu jedna ze śrucin wyrzuca fontannę śniegu z ubielonego nim krzaczka.
Drugi strzał poszedł wyżej. Kiedy Kajtek wprowadzał do komory trzeci nabój, facet w wojskowej kurtce wyciągnął coś spod skafandra Byka, z przyklęku wykonał przewrót nad zwłokami i - już ustawiony przodem do parkingu - wymierzył z trzymanego oburącz pistoletu.
Kajtek okazał się szybszy. Najszybszy był jednak Robert: właśnie wtedy otrząsnął się z osłupienia i zaczął uciekać. Wpadł na linię łączącą obu mężczyzn w ułamek sekundy po tym, jak porcja grubego śrutu opuściła lufę strzelby. Coś ciemnego odleciało od twarzy chłopaka i Robert zwalił się w śnieg, przyciskając obie dłonie do
metrów z przodu jedna ze śrucin wyrzuca fontannę śniegu z ubielonego nim krzaczka.<br>Drugi strzał poszedł wyżej. Kiedy Kajtek wprowadzał do komory trzeci nabój, facet w wojskowej kurtce wyciągnął coś spod skafandra Byka, z przyklęku wykonał przewrót nad zwłokami i - już ustawiony przodem do parkingu - wymierzył z trzymanego oburącz pistoletu.<br>Kajtek okazał się szybszy. Najszybszy był jednak Robert: właśnie wtedy otrząsnął się z osłupienia i zaczął uciekać. Wpadł na linię łączącą obu mężczyzn w ułamek sekundy po tym, jak porcja grubego śrutu opuściła lufę strzelby. Coś ciemnego odleciało od twarzy chłopaka i Robert zwalił się w śnieg, przyciskając obie dłonie do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego