Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Nowa Fantastyka
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1996
Picassa, czy także prekursora postmodernizmu - Salwadora Dali, z jego wysokimi lotami, a jednocześnie z kiczowatością. Lubię także Matejkę czy Grottgera. Ale nade wszystko modernistów. Nie wyobrażam sobie swego świata bez muzyki Mozarta, Beethovena, Schumanna, Schuberta, Chopina, Mahlera, Debussy'ego, czy późnego Pendereckiego, Lutosławskiego lub Góreckiego. Do najcudniejszych widoków zaliczam ten z Kopca Unii Lubelskiej na stary Lwów, Florencję oglądaną ze schodów kościoła San Miniato al Monte, Wenecję zwiedzaną z Canale Grande, Rzym z wysokości Palatynu, Warszawskie Łazienki z perspektywy dalekiej stawu, Paryż rozłożony kunsztownie i szeroko u podnóża Sacre Coer. Lubię także wiedeński Hofburg i Heldenplatz, Budapeszt z jego nadzwyczajną amfiladą mostów
Picassa, czy także prekursora postmodernizmu - Salwadora Dali, z jego wysokimi lotami, a jednocześnie z kiczowatością. Lubię także Matejkę czy Grottgera. Ale nade wszystko modernistów. Nie wyobrażam sobie swego świata bez muzyki Mozarta, Beethovena, Schumanna, Schuberta, Chopina, Mahlera, Debussy'ego, czy późnego Pendereckiego, Lutosławskiego lub Góreckiego. Do najcudniejszych widoków zaliczam ten z Kopca Unii Lubelskiej na stary Lwów, Florencję oglądaną ze schodów kościoła San Miniato al Monte, Wenecję zwiedzaną z Canale Grande, Rzym z wysokości Palatynu, Warszawskie Łazienki z perspektywy dalekiej stawu, Paryż rozłożony kunsztownie i szeroko u podnóża Sacre Coer. Lubię także wiedeński Hofburg i Heldenplatz, Budapeszt z jego nadzwyczajną amfiladą mostów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego