Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
gwałtowna.
- Jaką znów dziewczynę?! - zapytał cicho i groźnie, patrząc na siostrę niemal wrogo. - Nie ma żadnej dziewczyny, rozumiesz? Jestem w złym nastroju, a co, każdy ma prawo, mam rację?! - Naciągnął kołdrę na głowę i spod niej wymamrotał: - Najlepiej mnie zostaw, samo mi przejdzie.
- Martwię się o ciebie - powiedziała cicho Bebe.
Kozio wystawił oko spod kołdry.
- Uspokój się - rzekł pojednawczo. - Tak naprawdę to ja nie piję i nie palę. To, co widzisz, nazwałbym widomymi przejawami mojej frustracji i buntu - zaledwie.


- Może pojechałbyś ze mną i z Dambem na wycieczkę? - zaproponowała Bebe.
- Dziękuję, wolę sobie tak poleżeć - odparł Kozio zdławionym głosem spod kołdry
gwałtowna.<br>- Jaką znów dziewczynę?! - zapytał cicho i groźnie, patrząc na siostrę niemal wrogo. - Nie ma żadnej dziewczyny, rozumiesz? Jestem w złym nastroju, a co, każdy ma prawo, mam rację?! - Naciągnął kołdrę na głowę i spod niej wymamrotał: - Najlepiej mnie zostaw, samo mi przejdzie.<br>- Martwię się o ciebie - powiedziała cicho Bebe.<br>Kozio wystawił oko spod kołdry.<br>- Uspokój się - rzekł pojednawczo. - Tak naprawdę to ja nie piję i nie palę. To, co widzisz, nazwałbym widomymi przejawami mojej frustracji i buntu - zaledwie.<br><br>&lt;page nr=166&gt;<br>- Może pojechałbyś ze mną i z Dambem na wycieczkę? - zaproponowała Bebe.<br>- Dziękuję, wolę sobie tak poleżeć - odparł Kozio zdławionym głosem spod kołdry
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego