odnieść. Ale to co... W nocy zwędziliśmy <br>drugie tyle! - zaśmiał się zwycięsko Paluch. - A... <br>tego, granaty... znaczy na tej libacji było wesoło i w ogóle. <br>Mnie też kazali wypić na rozgrzewkę i dla hecy, żeby <br>było jeszcze weselej. No i zakręciło mi się w głowie, <br>we łbie znaczy, kazali tańczyć. Kręciłem się <br>w kółko, czołem, bracie, łubudu w skrzynkę. <br>Koniec zabawy. Krew się lała, starzy się zlękli, że <br>zabiłem się na śmierć. Ale! Taki głupi <br>to ja nie jestem. To tylko zostało, o! - podetknął <br>Adamowi pod oczy lewą brew, przeciętą na skos blizną. - I stąd, <br>człowieku, choć się uczę, nic mi nie wychodzi. Ciotka