w przeszłości lub w przyszłości, ponad ziemią lub w głębinach ducha, a zawsze tak, aby nie musiał utracić swojej pierwotnej niewinności.<br>Worcell - za Saint-Simonem - widział złoty wiek w przyszłości; Cieszkowski w przyszłej "epoce Ducha" dostrzegał epokę "Bogo-ludzkości", w której kapłanami będą uczeni, artyści, urzędnicy; Trentowski zalecał dążenie do Królestwa Bożego na ziemi poprzez "<orig>mysł</>", ponad racjami i waśniami politycznymi, zarzucając rodakom niepełnoletniość polityczną i moralną. Idea "doskonalenia moralnego" kazała mu zresztą oczyścić wyspę przyszłego Królestwa Bożego z motłochu, albowiem <gap><br>Myślą polską rządził nie tylko idealizm (oczywiście, nie ma tu mowy o niepodzielności owej władzy), ale także emocje i sentymentalizm, któreśmy