Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
chyba
z takiej siostry?
- Oczywiście. Dziękuję za uznanie.
- Idziemy, panowie! - rozkazał "Kordaj".
Pożegnali się z ciągle jeszcze anonimowym dla nich,
sympatycznym człowiekiem, który od przybycia do Budapesztu
kierował ich krokami i zdobył sobie ich zaufanie. Był to jeden
z tysięcy Polaków zaangażowanych w polskim podziemnym
froncie na terenie Węgier.
Stanisław Kula, Jan Marusarz i Franciszek Roman zostali
przywiezieni przez "Kordaja" do Budy na ulicę Donati 12. Tu
poznali pułkownika Jasiewicza i kapitana Artura, organizatorów
akcji przerzutowej między Węgrami a Polską.
Jasiewicz przywitał ich kordialnie, poprosił, żeby usiedli,
po czym zostali skazani na wysłuchanie kolejnego przemówienia na
ten sam temat - potrzeba wilki
chyba<br>z takiej siostry?<br> - Oczywiście. Dziękuję za uznanie.<br> - Idziemy, panowie! - rozkazał "Kordaj".<br> Pożegnali się z ciągle jeszcze anonimowym dla nich,<br>sympatycznym człowiekiem, który od przybycia do Budapesztu<br>kierował ich krokami i zdobył sobie ich zaufanie. Był to jeden<br>z tysięcy Polaków zaangażowanych w polskim podziemnym<br>froncie na terenie Węgier.<br> Stanisław Kula, Jan Marusarz i Franciszek Roman zostali<br>przywiezieni przez "Kordaja" do Budy na ulicę Donati 12. Tu<br>poznali pułkownika Jasiewicza i kapitana Artura, organizatorów<br>akcji przerzutowej między Węgrami a Polską.<br> Jasiewicz przywitał ich kordialnie, poprosił, żeby usiedli,<br>po czym zostali skazani na wysłuchanie kolejnego przemówienia na<br>ten sam temat - potrzeba wilki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego