Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
polany, gdy nagle z dwóch
stron jednocześnie jak grom z jasnego nieba padł krzyk:
"Stój". Powietrzem targnęły serie wystrzałów. Echo przewaliło
się po lesie. W pierwszym momencie dosłownie sparaliżowało
ich, ale natychmiast zaczął działać instynkt samozachowawczy.
Rozbiegli się błyskawicznie po lesie, nie zważając na
strzelaninę i wołanie: "Stój! Strzelam!"
Staszek Kula, który szedł na końcu, natychmiast odskoczył
do tyłu, potem skręcił w prawo między drzewami co tchu
w piersiach, jak zwierzę gonione przez myśliwych. Po chwili
wybiegł z lasu, przecwałował przez nie zamarzniętą rzekę
i szybko uciekł przez pola. W pewnym momencie zobaczył
kupę obornika, przycupnął za nim. Był niewidoczny w
polany, gdy nagle z dwóch<br>stron jednocześnie jak grom z jasnego nieba padł krzyk:<br>"Stój". Powietrzem targnęły serie wystrzałów. Echo przewaliło<br>się po lesie. W pierwszym momencie dosłownie sparaliżowało<br>ich, ale natychmiast zaczął działać instynkt samozachowawczy.<br>Rozbiegli się błyskawicznie po lesie, nie zważając na<br>strzelaninę i wołanie: "Stój! Strzelam!"<br> Staszek Kula, który szedł na końcu, natychmiast odskoczył<br>do tyłu, potem skręcił w prawo między drzewami co tchu<br>w piersiach, jak zwierzę gonione przez myśliwych. Po chwili<br>wybiegł z lasu, przecwałował przez nie zamarzniętą rzekę<br>i szybko uciekł przez pola. W pewnym momencie zobaczył<br>kupę obornika, przycupnął za nim. Był niewidoczny w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego