Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
zdrożnych podróżnych, zatrzymał konia i z przyjaznym
uśmiechem wskazał miejsce na wozie:
- Prosim was pekne, możete jechać.
Dzięki temu uniknęli dodatkowego zmęczenia.
Staszek, nieźle znający język południowych sąsiadów, wziął
od współtowarzyszy słowackie korony i wykupił im bilety do
Kysaku.
Nadjechał pociąg. Oficerowie wsiedli, Długo machali rękami
zostającemu na peronie Staszkowi Kuli.
Dopiero następnego dnia wieczorem ruszył w powrotną
drogę. Zbyt mordercza byłaby dalsza wędrówka po górach bez
odpoczynku. Przenocował u znajomego Słowaka w Podbańskiej.
Zawierał już po tamtej stronie granicy znajomości mogące
się przydać w przyszłości. Jego konspiracyjna działalność się
zaczynała.
Nazajutrz wcześnie rano Staszek wyruszył w Tatry i pod
wieczór
zdrożnych podróżnych, zatrzymał konia i z przyjaznym<br>uśmiechem wskazał miejsce na wozie:<br> - Prosim was pekne, możete jechać.<br> Dzięki temu uniknęli dodatkowego zmęczenia.<br> Staszek, nieźle znający język południowych sąsiadów, wziął<br>od współtowarzyszy słowackie korony i wykupił im bilety do<br>Kysaku.<br> Nadjechał pociąg. Oficerowie wsiedli, Długo machali rękami<br>zostającemu na peronie Staszkowi Kuli.<br> Dopiero następnego dnia wieczorem ruszył w powrotną<br>drogę. Zbyt mordercza byłaby dalsza wędrówka po górach bez<br>odpoczynku. Przenocował u znajomego Słowaka w Podbańskiej.<br>Zawierał już po tamtej stronie granicy znajomości mogące<br>się przydać w przyszłości. Jego konspiracyjna działalność się<br>zaczynała.<br> Nazajutrz wcześnie rano Staszek wyruszył w Tatry i pod<br>wieczór
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego