Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
na
ulicy Pocztowej, u Skupienia. Tam właśnie Staszek
spotkał znów Helenę Marusarzównę. Również szła do kraju,
a wraz z nią dwaj emisariusze polityczni, przybyli z Francji.
Jeden z nich, który się przedstawił jako Stefan, mógł mieć
trzydzieści pięć, drugi, Zenon, około czterdziestki.
- Cieszę się, że was spotykam - powiedziała Helena do
Kuli i Romana. - Razem będzie nam raźniej.

Wieczorem pięcioosobowa grupa wyruszyła z Koszyc
w kierunku granicy węgiersko-słowackiej. Zachowywali wielką
ostrożność. Ten teren znali dobrze i warunki były niezłe, bo
śnieg częściowo stopniał i tylko gdzieniegdzie zostały głazy.
Granicę przekroczyli w lesie bukowym, w miejscu tak
niedostępnym, że żadnemu strażnikowi nie
na<br>ulicy Pocztowej, u Skupienia. Tam właśnie Staszek<br>spotkał znów Helenę Marusarzównę. Również szła do kraju,<br>a wraz z nią dwaj emisariusze polityczni, przybyli z Francji.<br>Jeden z nich, który się przedstawił jako Stefan, mógł mieć<br>trzydzieści pięć, drugi, Zenon, około czterdziestki.<br> - Cieszę się, że was spotykam - powiedziała Helena do<br>Kuli i Romana. - Razem będzie nam raźniej.<br><br> Wieczorem pięcioosobowa grupa wyruszyła z Koszyc<br>w kierunku granicy węgiersko-słowackiej. Zachowywali wielką<br>ostrożność. Ten teren znali dobrze i warunki były niezłe, bo<br>śnieg częściowo stopniał i tylko gdzieniegdzie zostały głazy.<br>Granicę przekroczyli w lesie bukowym, w miejscu tak<br>niedostępnym, że żadnemu strażnikowi nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego