zaabsorbowana domowymi pracami. Bała się. Wiedziała, że w każdej chwili może wybuchnąć awantura, a Julian gotów urządzić jej piekło na ziemi. Nie raz i nie dwa przekonała się, że zdolny jest do wszystkiego. Skuliła się, gdy usłyszała jego rozkaz:<br><q>- Leć no po flaszkę! W takim dniu muszę się solidnie napić. Kup pół litra, to wystarczy. I tak na więcej nie mamy forsy, bo źle gospodarujesz</> - jak zwykle, nie ominął okazji do wygłoszenia kąśliwej uwagi. <q>- Tylko się pospiesz, żebym nie musiał cię pogonić, bo nogi poprzetrącam!</><br>Wystraszona kobieta błyskawicznie narzuciła na ramiona kurtkę i, nawet nie tracąc czasu na zmianę obuwia, pobiegła