Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zaabsorbowana domowymi pracami. Bała się. Wiedziała, że w każdej chwili może wybuchnąć awantura, a Julian gotów urządzić jej piekło na ziemi. Nie raz i nie dwa przekonała się, że zdolny jest do wszystkiego. Skuliła się, gdy usłyszała jego rozkaz:
- Leć no po flaszkę! W takim dniu muszę się solidnie napić. Kup pół litra, to wystarczy. I tak na więcej nie mamy forsy, bo źle gospodarujesz - jak zwykle, nie ominął okazji do wygłoszenia kąśliwej uwagi. - Tylko się pospiesz, żebym nie musiał cię pogonić, bo nogi poprzetrącam!
Wystraszona kobieta błyskawicznie narzuciła na ramiona kurtkę i, nawet nie tracąc czasu na zmianę obuwia, pobiegła
zaabsorbowana domowymi pracami. Bała się. Wiedziała, że w każdej chwili może wybuchnąć awantura, a Julian gotów urządzić jej piekło na ziemi. Nie raz i nie dwa przekonała się, że zdolny jest do wszystkiego. Skuliła się, gdy usłyszała jego rozkaz:<br>&lt;q&gt;- Leć no po flaszkę! W takim dniu muszę się solidnie napić. Kup pół litra, to wystarczy. I tak na więcej nie mamy forsy, bo źle gospodarujesz&lt;/&gt; - jak zwykle, nie ominął okazji do wygłoszenia kąśliwej uwagi. &lt;q&gt;- Tylko się pospiesz, żebym nie musiał cię pogonić, bo nogi poprzetrącam!&lt;/&gt;<br>Wystraszona kobieta błyskawicznie narzuciła na ramiona kurtkę i, nawet nie tracąc czasu na zmianę obuwia, pobiegła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego