Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
przeraźliwy krzyk, którego nie mogła powstrzymać. Na przystanku nie było już nikogo, instynktownie ruszyła w kierunku stojącej kilka metrów dalej taksówki.

- Kierowca patrzył na mnie przerażony, ale pozwolił mi wsiąść, prosił tylko, żebym niczego nie dotykała - wspomina koszmar tamtego dnia. - Rozumiem go. Kiedy próbowałam wytrzeć twarz, kwas przeżarł mi rękawiczki. Kwas wżerał się w policzek, ucho, skórę głowy. Spływał po szyi, wsiąkał w szalik. Najgorzej było z prawym okiem. Zanim dojechali do szpitala, przestała na nie widzieć.
"Dzisiaj lekarze siemianowickiej oparzeniówki przeprowadzą pierwszy zabieg przeszczepu skóry Wiolantyny Mataniak, prokurator z Opola, oblanej kilka dni temu przez nieznanych sprawców kwasem siarkowym. - Usuniemy
przeraźliwy krzyk, którego nie mogła powstrzymać. Na przystanku nie było już nikogo, instynktownie ruszyła w kierunku stojącej kilka metrów dalej taksówki. <br><br>- Kierowca patrzył na mnie przerażony, ale pozwolił mi wsiąść, prosił tylko, żebym niczego nie dotykała - wspomina koszmar tamtego dnia. - Rozumiem go. Kiedy próbowałam wytrzeć twarz, kwas przeżarł mi rękawiczki. Kwas wżerał się w policzek, ucho, skórę głowy. Spływał po szyi, wsiąkał w szalik. Najgorzej było z prawym okiem. Zanim dojechali do szpitala, przestała na nie widzieć. <br>"Dzisiaj lekarze siemianowickiej oparzeniówki przeprowadzą pierwszy zabieg przeszczepu skóry Wiolantyny Mataniak, prokurator z Opola, oblanej kilka dni temu przez nieznanych sprawców kwasem siarkowym. - Usuniemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego