Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
więc rozmyślając, ile to zamieszania musiała
spowodować ich niefortunna wycieczka. Byli przekonani, że burza
piaskowa zmusiła również Wilmowskiego do przerwania polowania. Do tej
pory z pewnością powiadomiono go już o ich nieobecności na farmie. Nie
ulegało wątpliwości, że natychmiast zarządził poszukiwania.
Przygnębieni smutnymi myślami zapadli w końcu w niespokojną drzemkę.
Kwik koni i tupot kopyt wyrwały ich ze snu. W tej chwili rozległo się
przeciągłe skowyczenie. Łowcy natychmiast porwali się z ziemi.
- Dingo! Przeklęte dingo! - krzyknął bosman, chwytając za karabin.
Zanim zdołali odwinąć zabezpieczoną przez bosmana broń, w parowie
rozegrała się krótka, gwałtowna walka. Konie przerażone napaścią
zgłodniałego dingo wyrwały z
więc rozmyślając, ile to zamieszania musiała<br>spowodować ich niefortunna wycieczka. Byli przekonani, że burza<br>piaskowa zmusiła również Wilmowskiego do przerwania polowania. Do tej<br>pory z pewnością powiadomiono go już o ich nieobecności na farmie. Nie<br>ulegało wątpliwości, że natychmiast zarządził poszukiwania.<br>Przygnębieni smutnymi myślami zapadli w końcu w niespokojną drzemkę.<br> Kwik koni i tupot kopyt wyrwały ich ze snu. W tej chwili rozległo się<br>przeciągłe skowyczenie. Łowcy natychmiast porwali się z ziemi.<br> - Dingo! Przeklęte dingo! - krzyknął bosman, chwytając za karabin.<br> Zanim zdołali odwinąć zabezpieczoną przez bosmana broń, w parowie<br>rozegrała się krótka, gwałtowna walka. Konie przerażone napaścią<br>zgłodniałego dingo wyrwały z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego