Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
krwawą,

Świętą, a prawą -

Marsz, marsz, Warszawo!

- refren ten przedzielał kilkakrotnie dwuzwrotkowe części, pisane przed trzema laty przez Wacława Święcickiego, więźnia w celi nr 51 X Pawilonu Cytadeli:

Dziś, gdy roboczy lud ginie z głodu,

Zbrodnią w rozkoszy tonąć jak w błocie

I hańba temu, kto z nas za młodu

Lęka się stanąć dziś na szafocie!



Nikt za ideę nie ginie marnie,

Z czasem zwycięży Chrystus Judasza!

Niech święty ogień młodość ogarnie,

Choć wielu padnie - lecz przyszłość nasza!


Jeszcze ciepłe arkusze, jeszcze farba pachnie przenikliwie i brudzi dłonie; Ludwik wziął kilkadziesiąt egzemplarzy, związał w płaski pakunek i ruszył w stronę ulicy Rymarskiej
krwawą,<br><br> Świętą, a prawą -<br><br> Marsz, marsz, Warszawo!<br><br> - refren ten przedzielał kilkakrotnie dwuzwrotkowe części, pisane przed trzema laty przez Wacława Święcickiego, więźnia w celi nr 51 X Pawilonu Cytadeli:<br><br> Dziś, gdy roboczy lud ginie z głodu,<br><br> Zbrodnią w rozkoszy tonąć jak w błocie<br><br> I hańba temu, kto z nas za młodu<br><br> Lęka się stanąć dziś na szafocie!<br><br><br><br> Nikt za ideę nie ginie marnie,<br><br> Z czasem zwycięży Chrystus Judasza!<br><br> Niech święty ogień młodość ogarnie,<br><br> Choć wielu padnie - lecz przyszłość nasza!<br><br><br>Jeszcze ciepłe arkusze, jeszcze farba pachnie przenikliwie i brudzi dłonie; Ludwik wziął kilkadziesiąt egzemplarzy, związał w płaski pakunek i ruszył w stronę ulicy Rymarskiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego