Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
krokiem, zmieszać się z obojętnym tłumem. Serce waliło mocno w piersi, kotłowała się wzburzona myśl: - Co z "Hrabią?"... Co dzieje się teraz w cukierni? Czy udało mu się uciec?...

Rewirowy Żwawczuk leżał już powalony na podłodze i gdy zdawało się, że szybko nie uda mu się stanąć na nogi i Ludwik zdoła uciec, odpychając jeszcze jednym uderzeniem ręki czyhającego Walda, rewirowy uchwycił nagle poły płaszcza "Hrabiego" i trzymając je z całych sił w obu rękach, pozwolił wlec się po deskach podłogi, przewracając po drodze krzesła.

No, teraz już mi ptaszek nie umknie - pomyślał, lecz w tej samej chwili poczuł, że palto
krokiem, zmieszać się z obojętnym tłumem. Serce waliło mocno w piersi, kotłowała się wzburzona myśl: - Co z "Hrabią?"... Co dzieje się teraz w cukierni? Czy udało mu się uciec?...<br><br>Rewirowy Żwawczuk leżał już powalony na podłodze i gdy zdawało się, że szybko nie uda mu się stanąć na nogi i Ludwik zdoła uciec, odpychając jeszcze jednym uderzeniem ręki czyhającego Walda, rewirowy uchwycił nagle poły płaszcza "Hrabiego" i trzymając je z całych sił w obu rękach, pozwolił wlec się po deskach podłogi, przewracając po drodze krzesła.<br><br>No, teraz już mi ptaszek nie umknie - pomyślał, lecz w tej samej chwili poczuł, że palto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego