Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 07.08
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
go porwali, nie potrafili wskazać miejsca, w którym go zostawili? Nie wierzę ani jednemu słowu Łukaszenki. O tym, jak potrafi kłamać, przekonałam się jeszcze wówczas, gdy Dima z Pawłem Szeremietem [dziennikarz opozycyjnych gazet białoruskich i telewizji rosyjskiej - przyp. red.] siedzieli w areszcie w Grodnie za reportaż z litewskiej granicy. Wtedy Łukaszenko oświadczył publicznie, iż kazał uwolnić Dimę po otrzymaniu mojej pisemnej prośby. Ale ja o nic, tym bardziej na piśmie, tego człowieka nie prosiłam.
Poza oficjalnym dochodzeniem prowadzone były na Białorusi dziennikarskie i inne nieoficjalne śledztwa w sprawie tajemniczych zaginięć. Ustalono w nich, iż sprawcami zbrodni mogły być tak zwane szwadrony
go porwali, nie potrafili wskazać miejsca, w którym go zostawili? Nie wierzę ani jednemu słowu Łukaszenki. O tym, jak potrafi kłamać, przekonałam się jeszcze wówczas, gdy Dima z Pawłem Szeremietem&lt;/&gt;&lt;/&gt; [dziennikarz opozycyjnych gazet białoruskich i telewizji rosyjskiej - przyp. red.] &lt;who2&gt;&lt;transl&gt;siedzieli w areszcie w Grodnie za reportaż z litewskiej granicy. Wtedy Łukaszenko oświadczył publicznie, iż kazał uwolnić Dimę po otrzymaniu mojej pisemnej prośby. Ale ja o nic, tym bardziej na piśmie, tego człowieka nie prosiłam.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;&lt;transl&gt;Poza oficjalnym dochodzeniem prowadzone były na Białorusi dziennikarskie i inne nieoficjalne śledztwa w sprawie tajemniczych zaginięć. Ustalono w nich, iż sprawcami zbrodni mogły być tak zwane szwadrony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego