liście,<br>szeleszczące powłóczyście -</><br><br><div type="poem" sex="f"><tit>KŁOSY NA NIEBIE</><br><br>Duszo poety, cicha, głodna pokłośnico,<br>Coś wyszła na pokłosie o blasku księżyca,<br>Stój! Oto reflektory ścielą się po niebie,<br>Jak srebrne kłosy na ziemi...<br><br>Nie twój plon, głodna duszo, nie twój kłos, Noemi!<br>Zejdź z tych pól, pochyl głowę i nie patrz za siebie...</><br><br><div type="poem" sex="f"><tit>MARNOŚĆ TĘCZOWA</><br><br>Własny pokój był mi bańką mydlaną,<br>Z krzyżem okna po jednej stronie,<br>Z modrą szafą, złotym krzesłem po drugiej.<br>Własny pokój! Ach, ułuda marności<br>Wszelkiego dobytku i piękna!<br>Wiatr oto stuknął w okno i wzdrygnął się pokój,<br>Schron mój uroczy,<br>I własność tęczowa pękła,<br>Mydłem bryzgając mi w oczy