Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
coś znajdą.
- To dawniej tak było - powiedział gospodarz. - Teraz trzeba chałupy
na kłódki zamykać. To i lepiej, żeby nikt nie znalazł, bo znajdzie, to
już nie znajdziecie.
- I módlcie się przez całą drogę - poradziła jeszcze gospodyni.
- Męża wam zostawię - powiedziała matka. - Dajcie mu tylko trochę
wody, bo musi wziąć kropelki.
- Ma się rozumieć, niech zostanie - powiedziała życzliwie gospodyni.
- Co macie wszyscy iść. O, zsiadłego mleka mu zaraz wyniosę. Módlcie
się tylko.
Niepewność ogarnęła matkę, gdyśmy minęli ostatnią chałupę i
znaleźliśmy się w pustych polach, utkanych z zielono-żółto-szarych
kawałków, rozchodzących się aż hen z jednej i drugiej strony drogi.
- Tędy szliśmy
coś znajdą.<br> - To dawniej tak było - powiedział gospodarz. - Teraz trzeba chałupy<br>na kłódki zamykać. To i lepiej, żeby nikt nie znalazł, bo znajdzie, to<br>już nie znajdziecie.<br> - I módlcie się przez całą drogę - poradziła jeszcze gospodyni.<br> - Męża wam zostawię - powiedziała matka. - Dajcie mu tylko trochę<br>wody, bo musi wziąć kropelki.<br> - Ma się rozumieć, niech zostanie - powiedziała życzliwie gospodyni.<br>- Co macie wszyscy iść. O, zsiadłego mleka mu zaraz wyniosę. Módlcie<br>się tylko.<br> Niepewność ogarnęła matkę, gdyśmy minęli ostatnią chałupę i<br>znaleźliśmy się w pustych polach, utkanych z zielono-żółto-szarych<br>kawałków, rozchodzących się aż hen z jednej i drugiej strony drogi.<br> - Tędy szliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego