Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
stołka i tak już pozostało. Był nieśmiały i nie umiał kręcić się koło swych interesów. Niejednokrotnie musiałem pyskować w jego sprawach, by nie został pokrzywdzony. Talent przejawiał w grach towarzyskich, zwłaszcza jako interpretator narzuconych mu ról w naszych zabawach w "teatr". Jego osobliwy sposób mówienia, wolny, rozwlekły, lubił naśladować Wilek Mach. Wspominamy z Ewą Otwinowską scenę, kiedy Wilek, chcąc nas rozśmieszyć, przybrał pozę Jurka i powiedział parodiując charakterystyczne dla niego przeciąganie ostatnich sylab każdego wyrazu: - Wileeeeek, w tem ministerstwieeee są świnieeee! - I Wilek, kontynuując swą groteskę, zaczął się śmiać: - He, he, he! - I tak się zatrząsł od śmiechu, że wypadł mu
stołka i tak już pozostało. Był nieśmiały i nie umiał kręcić się koło swych interesów. Niejednokrotnie musiałem pyskować w jego sprawach, by nie został pokrzywdzony. Talent przejawiał w grach towarzyskich, zwłaszcza jako interpretator narzuconych mu ról w naszych zabawach w "teatr". Jego osobliwy sposób mówienia, wolny, rozwlekły, lubił naśladować Wilek Mach. Wspominamy z Ewą Otwinowską scenę, kiedy Wilek, chcąc nas rozśmieszyć, przybrał pozę Jurka i powiedział parodiując charakterystyczne dla niego przeciąganie ostatnich sylab każdego wyrazu: - Wileeeeek, w tem ministerstwieeee są świnieeee! - I Wilek, kontynuując swą groteskę, zaczął się śmiać: - He, he, he! - I tak się zatrząsł od śmiechu, że wypadł mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego