Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
żebyś mi obstalował wszystkie te minogi, ostrygi i inne świństwa: Trzeba się brać do roboty.:. - ryknął niespodziewanie. - A francuskiego uczy mnie jedna w Hamburgu - dodał skromnie.
Kolumb roześmiał się nagle i zasmucił, jakby ujrzał w kieszeni druha cudzoziemski paszport.
- Halo, Kolumb!
Zrośnięte z nim okupacyjne imię brzmiało teraz "Koluomb", ale Machabeusz obrócił się grzecznie. Ruda Zi. Uczynił zapraszający gest dłonią, ale wezwany ruchem wspaniałej młodej głowy, poderwał się uprzejmie. Miała ten niebywały, rzadki przy rudych włosach, smagły odcień cery, który czynił z niej zjawisko.
- Jeszcze nie jesteś błękitna? - zażartował wskazując ruchem głowy przechodzącą obok kobietę o modnym obecnie kolorze włosów, który
żebyś mi obstalował wszystkie te minogi, ostrygi i inne świństwa: Trzeba się brać do roboty.:. - ryknął niespodziewanie. - A francuskiego uczy mnie jedna w Hamburgu - dodał skromnie.<br>Kolumb roześmiał się nagle i zasmucił, jakby ujrzał w kieszeni druha cudzoziemski paszport.<br>- Halo, Kolumb!<br>Zrośnięte z nim okupacyjne imię brzmiało teraz "Koluomb", ale Machabeusz obrócił się grzecznie. Ruda Zi. Uczynił zapraszający gest dłonią, ale wezwany ruchem wspaniałej młodej głowy, poderwał się uprzejmie. Miała ten niebywały, rzadki przy rudych włosach, smagły odcień cery, który czynił z niej zjawisko.<br>- Jeszcze nie jesteś błękitna? - zażartował wskazując ruchem głowy przechodzącą obok kobietę o modnym obecnie kolorze włosów, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego