Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
prawie. Szczuka był zamyślony, Kalicki wyglądał na bardzo znużonego. Szli wolno i w milczeniu. Dopiero przy bramie Podgórski zwrócił się do Szczuki:
- Dokąd was odwieźć, do hotelu? Szczuka przystanął:
- Chwileczkę. Powiedzcie mi, gdzie jest ulica Zielona? Daleko stąd?
- Będzie kawałek. Przedostatnia przecznica przed placem Czerwonej Armii. Zaraz za gimnazjum Batorego. Macie coś na Zielonej do załatwienia?
- Tak.
- W jedną stronę zatem jedziemy. Wy do siebie? - zwrócił się do Kalickiego.
- Do siebie - odpowiedział.
Wszyscy trzej podeszli do auta. Kalicki wsiadł pierwszy. Szczuka postawił już nogę na stopniu, gdy nagle się cofnął. Podgórski spojrzał na niego pytająco.
- Jedźcie - powiedział Szczuka. - A wy?
- Piechotą
prawie. Szczuka był zamyślony, Kalicki wyglądał na bardzo znużonego. Szli wolno i w milczeniu. Dopiero przy bramie Podgórski zwrócił się do Szczuki:<br>- Dokąd was odwieźć, do hotelu? Szczuka przystanął:<br>- Chwileczkę. Powiedzcie mi, gdzie jest ulica Zielona? Daleko stąd?<br>- Będzie kawałek. Przedostatnia przecznica przed placem Czerwonej Armii. Zaraz za gimnazjum Batorego. Macie coś na Zielonej do załatwienia?<br>- Tak.<br>- W jedną stronę zatem jedziemy. Wy do siebie? - zwrócił się do Kalickiego.<br>- Do siebie - odpowiedział.<br>Wszyscy trzej podeszli do auta. Kalicki wsiadł pierwszy. Szczuka postawił już nogę na stopniu, gdy nagle się cofnął. Podgórski spojrzał na niego pytająco.<br>&lt;page nr=268&gt; - Jedźcie - powiedział Szczuka. - A wy?<br>- Piechotą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego