Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
ciebie, wpadł mi za tapczan ołówek, sięgnąłem ręką, a tam jakiś brulion, wyciągam, patrzę: pamiętnik... No to do łazienki, zamknąłem się i zacząłem czytać... Zrozumiałem, że wcale nie jestem dla niej Bogiem... Nie chodzi o zdradę fizyczną, Stasiu, nie... Tylko fantazja nieokiełznana, wymknęła się przez tę fantazję spod mojej władzy... Majaczenia deliryczne... O tobie tam też było, że masz epilepsję i że należysz do delikatnych przez duże D. I zaraz potem, że ją odwiedza Garbaty Książę, z którym ona... tę... tego, rozkosz, proszę ja ciebie... Gdzie w Iks jakiś garbaty książę? Wiem, że to wszystko bujdy, ale rozumiesz, Stasiu, mój zamiar
ciebie, wpadł mi za tapczan ołówek, sięgnąłem ręką, a tam jakiś brulion, wyciągam, patrzę: pamiętnik... No to do łazienki, zamknąłem się i zacząłem czytać... Zrozumiałem, że wcale nie jestem dla niej Bogiem... Nie chodzi o zdradę fizyczną, Stasiu, nie... Tylko fantazja nieokiełznana, wymknęła się przez tę fantazję spod mojej władzy... Majaczenia deliryczne... O tobie tam też było, że masz epilepsję i że należysz do delikatnych przez duże D. I zaraz potem, że ją odwiedza Garbaty Książę, z którym ona... tę... tego, rozkosz, proszę ja ciebie... Gdzie w Iks jakiś garbaty książę? Wiem, że to wszystko bujdy, ale rozumiesz, Stasiu, mój zamiar
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego