Zwycięstwo. Jest uratowany. Będzie grał! <br>- Tata mówi, że musisz się wziąć ostro do roboty. <br>- Mogę grać od rana do nocy. Ale czy wy to wytrzymacie? <br><br>- Nie bój się. Tata przeżył wojnę i okupację. A ja... powiedzmy, że mam anielską cierpliwość. Zresztą będę siedzieć na Legii. <br><br>- Sama? Tam okropnie rwą dziewczyny. Majtki w wodzie ściągają. <br>- Nie bój się. Ćwiczyłam dżudo na wuefie. <br><br>Nikt mnie nie poderwie, głuptasie! Wszystko we mnie aż tańczy, śpiewa ze szczęścia. Przez sekundę ukłucie: "Dlatego ją wysłałaś, żebyś mogła być taka szczęśliwa". Może i tak, ale przecież naprawdę dla niego, dla niego! Hip, hip, hip, hip, hura! <br>- Lewa