Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
mózgu będzie wiercić.
Ach, to gorsze jest od śmierci!
Jak tu udać, że mnie nie ma?
Chętnie bym się wymknął z ganka,
ale spłoszy mi Marianka.
Odkąd zięć lekkoatleta
trupów mu nawpuszczał w wannę,
trzęsie się jak galareta
i ma lęki nieustanne.
Pomyśli, że była branka
lub jest kocioł. Znam Marianka -
tak się spłoszy, że odjedzie.
A wszak mamy po obiedzie
wraz z Zenonem oraz Logą
radzić, jaką tu pójść drogą,
by nie rozpadł się PRL.
Nie mam głowy do duperel,
gdy mnie czeka ciężka praca -
niechaj Ozga wnet zawraca!

Jak niezdarnie się gramoli!
Pewnie sobie podchromolił.
O, wywalił się jak
mózgu będzie wiercić.<br>Ach, to gorsze jest od śmierci!<br>Jak tu udać, że mnie nie ma?<br>Chętnie bym się wymknął z ganka,<br>ale spłoszy mi Marianka.<br>Odkąd zięć lekkoatleta<br>trupów mu nawpuszczał w wannę,<br>trzęsie się jak galareta<br>i ma lęki nieustanne.<br>Pomyśli, że była branka<br>lub jest kocioł. Znam Marianka -<br>tak się spłoszy, że odjedzie.<br>A wszak mamy po obiedzie<br>wraz z Zenonem oraz Logą<br>radzić, jaką tu pójść drogą,<br>by nie rozpadł się PRL.<br>Nie mam głowy do duperel,<br>gdy mnie czeka ciężka praca -<br>niechaj Ozga wnet zawraca!<br><br>Jak niezdarnie się gramoli!<br>Pewnie sobie podchromolił.<br>O, wywalił się jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego