Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
sympatyczna psina - odezwał się doktor.
- Tak jest - podchwycił Fryderyk. - Nie tylko miła, ale i bardzo piękna psina.
Kuryłło westchnął i rzekł filozoficznie:
- Nikt, ani człowiek, ani pies nie zna swego dnia i swej godziny. Ot, biega po świecie takie stworzenie, skacze, szczeka, raduje się życiem, i raptem, jak nożem uciął. Marność, marność wszystko.
- Ach, jaki to był odważny pies - stwierdził Sokole Oko. - I jak pilnie węszył - dorzucił Wiewiórka.
Zenobia dodała: .
- Wybredny był. Byle czego nie chciał zjeść. Jajecznicą wzgardził, a boczek zapewne mu zaszkodził.
Kasia zachlipała:
- Po co ja mu dałam ten boczek? Gdybym wiedziała, że to się tak skończy, nigdy
sympatyczna psina - odezwał się doktor.<br>- Tak jest - podchwycił Fryderyk. - Nie tylko miła, ale i bardzo piękna psina.<br>Kuryłło westchnął i rzekł filozoficznie:<br>- Nikt, ani człowiek, ani pies nie zna swego dnia i swej godziny. Ot, biega po świecie takie stworzenie, skacze, szczeka, raduje się życiem, i raptem, jak nożem uciął. Marność, marność wszystko.<br>- Ach, jaki to był odważny pies - stwierdził Sokole Oko. - I jak pilnie węszył - dorzucił Wiewiórka.<br>Zenobia dodała: .<br>- Wybredny był. Byle czego nie chciał zjeść. Jajecznicą wzgardził, a boczek zapewne mu zaszkodził.<br>Kasia zachlipała:<br>- Po co ja mu dałam ten boczek? Gdybym wiedziała, że to się tak skończy, nigdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego