Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
się znowu jego głos? Dla ciebie warto żyć, Sonia... Doprawdy urwał się z romantycznej wierzby! Kim on był? Wnukiem aktorki, kupca czy oficera? Artystą sztuk wszelkich? Ptakiem bożym? A może kroplą marzenia w kufajce i uszatce, tak jak pojawił się nieznany w ów wieczór, gdy mróz trzaskał nad Ubaganem?

32
Marzyło się Jurkowi, że w Taszkiencie powita ich wojskowa orkiestra i szwadron ułanów na pięknych koniach. Orkiestra zagra marsza, ułani błysną szablami i wszyscy będą płakali z radości. Przyszłość swoją widział jasno - w pułkach na pewno potrzebują doboszów, więc zostanie doboszem, która to służba cieszyła się wielką chwałą od napoleońskich czasów. Widział
się znowu jego głos? Dla ciebie warto żyć, Sonia... Doprawdy urwał się z romantycznej wierzby! Kim on był? Wnukiem aktorki, kupca czy oficera? Artystą sztuk wszelkich? Ptakiem bożym? A może kroplą marzenia w kufajce i uszatce, tak jak pojawił się nieznany w ów wieczór, gdy mróz trzaskał nad Ubaganem?<br>&lt;gap&gt;<br>32<br>Marzyło się Jurkowi, że w Taszkiencie powita ich wojskowa orkiestra i szwadron ułanów na pięknych koniach. Orkiestra zagra marsza, ułani błysną szablami i wszyscy będą płakali z radości. Przyszłość swoją widział jasno - w pułkach na pewno potrzebują doboszów, więc zostanie doboszem, która to służba cieszyła się wielką chwałą od napoleońskich czasów. Widział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego