długo, by się z tym oswoić. Tym bardziej, że nie można wiecznie leżeć na obserwacji, gdy przecież wszystko jest jasne: jeżeli naprawdę uznali mnie za schizofrenika, to powinienem trafić na oddział razem z innymi schizofrenikami, a nie leżeć tu bez sensu w ogólnym galimatiasie wszystkich chorób psychicznych, jakie tylko wymyśliła Matka Natura.<br><br><br><tit>26 września</><br>Nic się nie zmienia. Wciąż czuję się zagrożony. Kolejne zdarzenie: gdy wyszedłem do ubikacji, na korytarzu spotkałem chorego, który, zamiast minąć mnie bez słowa, jak większość pacjentów do tej pory, nagle zastąpił mi drogę, spojrzał na mnie groźnie i powiedział: "ty głupi chuju!", a potem zamierzył się pięścią