Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1972
oczach obrus - że nie wiem, jak to wyrazić. Dawniej byłaś dla nas królewna, a teraz jesteś prawdziwa królowa.
- Niemożliwe - roześmiała się kuzynka.
- Tak, bo czyż nie jest przyjemnie przyjść we dwójkę. Z mężem i to z takim mężem.
- To może jeszcze raz - powiedział pan Jankowski, przełykając kanapkę ze śledziowym ogonkiem. Matka podsunęła mu spodeczek na ości, a ojciec na nowo napełnił kieliszki. I zaraz było już dużo weselej niż na początku; pan Jankowski nie oglądał się za siebie, brał zgrabnie połóweczki śledzia, kuzynka podobnie, tylko w wolniejszym tempie. Matka dwa razy poszła do kuchni po herbatę. Siadając do stołu zanuciła coś
oczach obrus - że nie wiem, jak to wyrazić. Dawniej byłaś dla nas królewna, a teraz jesteś prawdziwa królowa.<br>- Niemożliwe - roześmiała się kuzynka.<br>- Tak, bo czyż nie jest przyjemnie przyjść we dwójkę. Z mężem i to z takim mężem.<br>- To może jeszcze raz - powiedział pan Jankowski, przełykając kanapkę ze śledziowym ogonkiem. Matka podsunęła mu spodeczek na ości, a ojciec na nowo napełnił kieliszki. I zaraz było już dużo weselej niż na początku; pan Jankowski nie oglądał się za siebie, brał zgrabnie połóweczki śledzia, kuzynka podobnie, tylko w wolniejszym tempie. Matka dwa razy poszła do kuchni po herbatę. Siadając do stołu zanuciła coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego