Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
pranie,
szorowanie czy inną posługę u lokatorów łatwo.
Ale nieboszczka nie chciała nawet słyszeć o tym. No
i zresztą to ja sam wiedziałem, że (świeć, Panie
Boże, nad jej duszą!) trudno jest się z nią zgodzić.
Ale teraz - po co masz się tak męczyć i poniewierać?
No, co? Jak myślisz?

Matka przestała zamiatać. Stała chwilę w milczeniu,
po czym podeszła do ojca i pocałowała go w rękę.


Trzęsła się cała. Wielkie łzy płynęły
po jej wymizerowanej twarzy.

- Patrzcie! - zdziwił się dziadek. - To
ci aż tak ciężko?

Matka usiadła obok na ławce.

- Ciężko?! A jak ojciec myślał?! Jeszcze
ja, jak ja, ale
pranie, <br>szorowanie czy inną posługę u lokatorów łatwo. <br>Ale nieboszczka nie chciała nawet słyszeć o tym. No <br>i zresztą to ja sam wiedziałem, że (świeć, Panie <br>Boże, nad jej duszą!) trudno jest się z nią zgodzić. <br>Ale teraz - po co masz się tak męczyć i poniewierać? <br>No, co? Jak myślisz? <br><br>Matka przestała zamiatać. Stała chwilę w milczeniu, <br>po czym podeszła do ojca i pocałowała go w rękę. <br><br><br>Trzęsła się cała. Wielkie łzy płynęły <br>po jej wymizerowanej twarzy. <br><br>- Patrzcie! - zdziwił się dziadek. - To <br>ci aż tak ciężko? <br><br>Matka usiadła obok na ławce. <br><br>- Ciężko?! A jak ojciec myślał?! Jeszcze <br>ja, jak ja, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego