Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
i wymówił się obowiązkami, nie cierpiącymi zwłoki. Znaleźliśmy się we troje w opuszczonym mieszkaniu. Matka, ociekając łzami, schyliła się w kącie sypialni i wsunęła kawałek drutu w szczelinę między klepkami podłogi. Nagle, ku memu zdziwieniu, trzy klepki odskoczyły na zawiasie, ukazując skrytkę. O takich skrytkach słyszałem w czasie okupacji niemieckiej. Matka nie wyciągnęła pistoletu ani tajnych gazetek, ale pokaźny woreczek z płótna. Patrzyliśmy z siostrą jak zahipnotyzowani. Matka podeszła do stołu, rozwiązała woreczek, pochyliła go i na stół wysypały się z brzękiem złote monety. Był to wstrząsający widok. Mimo rozpaczy matka patrzyła na nasze zdumione twarze z pewną satysfakcją.
- Ojciec zbierał
i wymówił się obowiązkami, nie cierpiącymi zwłoki. Znaleźliśmy się we troje w opuszczonym mieszkaniu. Matka, ociekając łzami, schyliła się w kącie sypialni i wsunęła kawałek drutu w szczelinę między klepkami podłogi. Nagle, ku memu zdziwieniu, trzy klepki odskoczyły na zawiasie, ukazując skrytkę. O takich skrytkach słyszałem w czasie okupacji niemieckiej. Matka nie wyciągnęła pistoletu ani tajnych gazetek, ale pokaźny woreczek z płótna. Patrzyliśmy z siostrą jak zahipnotyzowani. Matka podeszła do stołu, rozwiązała woreczek, pochyliła go i na stół wysypały się z brzękiem złote monety. Był to wstrząsający widok. Mimo rozpaczy matka patrzyła na nasze zdumione twarze z pewną satysfakcją.<br>- Ojciec zbierał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego