Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
noc jasna jak dzień, Borysław płonął. Matka nas otulała, ojciec szukał dla nas mieszkania. Miałam matkę i ojca, cieszyłam się każdą chwilą z nimi.

Niemcy kazali nosić opaski, za niewykonanie rozkazu śmierć, ale wciąż miałam ojca i matkę, siostrę i obu braci. Pewnego wieczora starszy brat nie wrócił z pracy. Matka płakała, ojciec do nikogo się nie odzywał. Przeszło tysiąc zabrano, z pracy, najzdatniejszych i najsprawniejszych. Płacz słychać było we wszystkich domach. Ci, co pracują, mieli być bezpieczni. Kiedy ojciec nie wrócił, bałam się płakać.

Matka nas ukrywała w piwnicy i na strychu. Robiła, co mogła, ale każdy mały szkut mógł
noc jasna jak dzień, Borysław płonął. Matka nas otulała, ojciec szukał dla nas mieszkania. Miałam matkę i ojca, cieszyłam się każdą chwilą z nimi.<br><br>Niemcy kazali nosić opaski, za niewykonanie rozkazu śmierć, ale wciąż miałam ojca i matkę, siostrę i obu braci. Pewnego wieczora starszy brat nie wrócił z pracy. Matka płakała, ojciec do nikogo się nie odzywał. Przeszło tysiąc zabrano, z pracy, najzdatniejszych i najsprawniejszych. Płacz słychać było we wszystkich domach. Ci, co pracują, mieli być bezpieczni. Kiedy ojciec nie wrócił, bałam się płakać.<br><br>Matka nas ukrywała w piwnicy i na strychu. Robiła, co mogła, ale każdy mały szkut mógł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego