Przyjdź, jak ci zejdą siniaki, inaczej majster cię przegna, bo pomyśli, żeś łobuz. Do widzenia, Stachu.<br>Poszedł powoli wzdłuż znanych domów, mijał płoty, które nydawały się dłuższe niż zazwyczaj, ciągnął nogi z trudem, jakby bruki przedmieścia zamieniły się w grząskie bagno. Przebrnął póle i oparł się ciężko o mur domu.<br>Matka podniosła się ze stołeczka wystawionego na słońce i wyciągnęła przed siebie dłonie, pokurczone przez reumatyzm.<br>- To Maniuś mnie uderzył, ale on już się więcej czepiać nie będzie. Dostałem inną robotę. Tylko te siniaki zejdą.<br>Do mieszkania przyszły kobiety z całego domu. Były ciekawe i lubiły popisywać się swoją wiedzą medyczną