Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
stertę rzeczy - ubrań, walizek, książek - poniewierających się po korytarzu i przyległym pokoju. Robert zamknął się z nami w swoim malutkim pokoiku. Krzysiek usiadł na fotelu przy biurku, Robert na łóżku, mnie została spora waliza.
- Jedziemy pojutrze. Ojca wywalili. Matka nie pracowała. Wzięliśmy paszport. Najpierw do Austrii, a potem się zobaczy. Matka ma siostrę w Stanach, więc może tam...
Milczeliśmy. Słowa pociechy czy zachęty do pozostania jakoś nikomu z nas nie chciały przejść przez gardło. Wreszcie, pamiętając o Jurku, wydusiłem z siebie:
- Może byś został? Dasz radę, jeszcze trzy lata uczelni, potem z dyplomem będzie łatwiej...
Wzruszył ramionami.
- Już nie chcę. Tutaj
stertę rzeczy - ubrań, walizek, książek - poniewierających się po korytarzu i przyległym pokoju. Robert zamknął się z nami w swoim malutkim pokoiku. Krzysiek usiadł na fotelu przy biurku, Robert na łóżku, mnie została spora waliza.<br>- Jedziemy pojutrze. Ojca wywalili. Matka nie pracowała. Wzięliśmy paszport. Najpierw do Austrii, a potem się zobaczy. Matka ma siostrę w Stanach, więc może tam...<br>Milczeliśmy. Słowa pociechy czy zachęty do pozostania jakoś nikomu z nas nie chciały przejść przez gardło. Wreszcie, pamiętając o Jurku, wydusiłem z siebie:<br>- Może byś został? Dasz radę, jeszcze trzy lata uczelni, potem z dyplomem będzie łatwiej...<br>Wzruszył ramionami.<br>- Już nie chcę. Tutaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego