Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
rzucił łbem.
- Buta?! Matko Święta! - Któraś z kopaczek z uniesioną motyką już
biegła w naszą stronę, pokrzykując: - Matko Święta! Matko Święta!
Zerwały się za nią i pozostałe i szły na nas z tymi uniesionymi
motykami, pokrzykując jakby w jakimś chórze, to w zdziwieniu, to ze
zgrozą:
- Matko Święta! Chryste Panie! Matko Święta! Chryste Panie!
A chłop aż się zanosił tym rechotaniem. Coś tam próbował pokrzykiwać
do zbliżających się kopaczek, lecz żadne słowo nie mogło się przez ten
jego rechot przedrzeć i tylko popluwał jakimiś ćwiartkami, połówkami,
strzępami słów, jakby kartoflami z wozu rzucał.
Staliśmy obśmiewani tym jego rechotem, aż w końcu matka
rzucił łbem.<br> - Buta?! Matko Święta! - Któraś z kopaczek z uniesioną motyką już<br>biegła w naszą stronę, pokrzykując: - Matko Święta! Matko Święta!<br> Zerwały się za nią i pozostałe i szły na nas z tymi uniesionymi<br>motykami, pokrzykując jakby w jakimś chórze, to w zdziwieniu, to ze<br>zgrozą:<br> - Matko Święta! Chryste Panie! Matko Święta! Chryste Panie!<br> A chłop aż się zanosił tym rechotaniem. Coś tam próbował pokrzykiwać<br>do zbliżających się kopaczek, lecz żadne słowo nie mogło się przez ten<br>jego rechot przedrzeć i tylko popluwał jakimiś ćwiartkami, połówkami,<br>strzępami słów, jakby kartoflami z wozu rzucał.<br> Staliśmy obśmiewani tym jego rechotem, aż w końcu matka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego