Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
kiedyś, jak przyszła wiosna, szeptali do swoich dziewcząt pod tymi drzewami.
- Przyznacie, że ten Szerucki to dzielny chłop.
To człowiek zrośnięty z prawdą, no nie? - Trudno powiedzieć.
Powiadają ludzie, że fałszywe pieniądze drukuje, naszych przez to narywa. - Ale czy to prawda?
- Gail opowiada babom na targu: "Zabiłybyście widłami tego bandziora.
Metryki Żydówkom podrabia." Ciągnęło mnie, żeby się dowiedzieć jeszcze o nim, ale jak to na targu.
Tu już chłopów łapią na roboty, tu hyclują zabłąkane Żydziątko, gonią za nim jak za szczurem, pod wozy, po sklepach za lady.
To ja sobie znowu myślę, co mnie to obchodzi, ja sam głodny, konie
kiedyś, jak przyszła wiosna, szeptali do swoich dziewcząt pod tymi drzewami.<br>- Przyznacie, że ten Szerucki to dzielny chłop.<br>To człowiek zrośnięty z prawdą, no nie? - Trudno powiedzieć.<br>Powiadają ludzie, że fałszywe pieniądze drukuje, naszych przez to narywa. - Ale czy to prawda?<br>- Gail opowiada babom na targu: "Zabiłybyście widłami tego bandziora.<br>Metryki Żydówkom podrabia." Ciągnęło mnie, żeby się dowiedzieć jeszcze o nim, ale jak to na targu.<br>Tu już chłopów łapią na roboty, tu hyclują zabłąkane Żydziątko, gonią za nim jak za szczurem, pod wozy, po sklepach za lady.<br>To ja sobie znowu myślę, co mnie to obchodzi, ja sam głodny, konie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego