trudem wypracowanym kompromisem, którego triumfatorem był Mikołajczyk: jako pierwszy od 1926 r. chłopski polityk został premierem. Za kompromisem tym stał Churchill, dla którego Mikołajczyk był naturalnym spadkobiercą gen. Sikorskiego, przedstawicielem partii, której demokratyzm był niezaprzeczalny. (Wygodne dla Brytyjczyków było też, że nie miał on większego autorytetu międzynarodowego).<br>Spadek, który przejął Mikołajczyk był niezwykle ciężki: zerwane stosunki z tym uczestnikiem Wielkiej Trójki, który był jedynym sąsiadem Polski przy rosnącym jego znaczeniu dla aliantów; tragiczne położenie w kraju, w którym dopalały się piece Holocaustu i narastał terror powodujący dzień w dzień straty idące w tysiące. Misja Mikołajczyka była tym trudniejsza, iż nie miał