Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
głowi się razem z zespołem, o czym trzeba najpierw napisać. Wszystko na czterech stronach wychodzącej dwa razy w tygodniu gazetki się nie zmieści. Może o tym, że nauczyciele wszyscy bez wyjątku byli dzielni? A może o tym, że załatwiono dla poszkodowanych dzieci i ich rodzin miejsca w najdroższych sanatoriach nad Morzem Czarnym? Czy może porachować pomoc humanitarną, podkreślić, że już jest dzielona i nikogo nie ominie?

Gazeta Baskajewej jest oczywiście całkowicie kontrolowana przez naczelnika rejonu, ale zespół ma doświadczenie, czuje nastroje i widzi demony, które rozlazły się po mieście. Rozumie, że trwa poszukiwanie i wskazywanie winnych. Że Ingusze to wiadomo, ale
głowi się razem z zespołem, o czym trzeba najpierw napisać. Wszystko na czterech stronach wychodzącej dwa razy w tygodniu gazetki się nie zmieści. Może o tym, że nauczyciele wszyscy bez wyjątku byli dzielni? A może o tym, że załatwiono dla poszkodowanych dzieci i ich rodzin miejsca w najdroższych sanatoriach nad Morzem Czarnym? Czy może porachować pomoc humanitarną, podkreślić, że już jest dzielona i nikogo nie ominie?<br><br>Gazeta Baskajewej jest oczywiście całkowicie kontrolowana przez naczelnika rejonu, ale zespół ma doświadczenie, czuje nastroje i widzi demony, które rozlazły się po mieście. Rozumie, że trwa poszukiwanie i wskazywanie winnych. Że Ingusze to wiadomo, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego