Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Brazda z Klinsztejna - że tak gracko wam tu pójdzie. Już po wszystkim? Poddali się?
- A jak myślisz? Pewnie, że się poddali, kto i czym miał się tu bronić? Wystarczyło zapalić parę strzech, a z miejsca zaczęli paktować. Teraz gaszą pożary, a wielebny Ambroż właśnie przyjmuje ich poselstwo. Dlatego musicie zaczekać.
- Mus to mus. Zsiadać, chłopy.
W pobliże sztabu husyckiej armii udali się już pieszo, niewielką grupą, z Czechów byli w niej tylko Brazda, Halada i wąsacz, Velek Chrasticky. Towarzyszyli także, rzecz jasna, Urban Horn i Tybald Raabe.
Przybyli na sam koniec rokowań. Radkowskie poselstwo właśnie odchodziło, bladzi i bardzo wystraszeni mieszczanie
Brazda z Klinsztejna - że tak gracko wam tu pójdzie. Już po wszystkim? Poddali się?<br>- A jak myślisz? Pewnie, że się poddali, kto i czym miał się tu bronić? Wystarczyło zapalić parę strzech, a z miejsca zaczęli paktować. Teraz gaszą pożary, a wielebny Ambroż właśnie przyjmuje ich poselstwo. Dlatego musicie zaczekać. <br>- Mus to mus. Zsiadać, chłopy. <br>W pobliże sztabu husyckiej armii udali się już pieszo, niewielką grupą, z Czechów byli w niej tylko Brazda, Halada i wąsacz, Velek Chrasticky. Towarzyszyli także, rzecz jasna, Urban Horn i Tybald Raabe. <br>Przybyli na sam koniec rokowań. Radkowskie poselstwo właśnie odchodziło, bladzi i bardzo wystraszeni mieszczanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego