śmierć Ambasadora? Jeszcze raz uprzytamniam symbolikę ostatniej sceny: Ambasador sobą broni dostępu do Człowieka. Obaj reprezentują coś, co nie mieści się w ramach systemu - jeden wiarę, a drugi przywiązanie do pewnych norm. Różnią się między sobą znacznie, teraz jednak są razem, co więcej, sceptyk broni <page nr=30> żarliwca. Cóż więc się kończy?<br> Na dobrą sprawę wszystko, zginąć ma fundament pewnej kultury, której źródłem Europa. "Świat ten miał początek i (...) mieć będzie koniec" - ostrzegał Zdziechowski i cytował Goethego, Turgieniewa, Trubeckiego i Mereżkowskiego. Ale wówczas myślano o Apokalipsie, której jedną z form miał być "bolszewizm". Dla Mrożka rzecz wygląda odmiennie - to nie system tryumfuje, lecz druga