Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
za osobistą obrazę: No oczywiście,
Józia to w sam raz dla nich towarzystwo! Tak zapewne
uważam!...

Moja interwencja u ojca skończyła się jeszcze gorzej.
Gdy przy obiedzie podniosłam tę sprawę, ciocia Kazia i ojciec
znieruchomieli wprawdzie z wrażenia, ale wrażenie to było
zupełnie innego rodzaju niż to, jakiego się spodziewałam.


- Na miłość boską! - zawołał przerażony
ojciec. - Co to za dziecko? Czy po to nie posyłam jej do
szkoły, żeby obcowała z zawszonymi i najprawdopodobniej
chorymi dziećmi jakichś mętów społecznych?!


Ciocia Kazia zaczęła płakać i nastał prawdziwy
sądny dzień.

Ojciec wyrzucał ciotce, że naraża tak wątłe i wrażliwe
dziecko, jak ja, na podobne spotkania
za osobistą obrazę: No oczywiście, <br>Józia to w sam raz dla nich towarzystwo! Tak zapewne <br>uważam!... <br><br>Moja interwencja u ojca skończyła się jeszcze gorzej. <br>Gdy przy obiedzie podniosłam tę sprawę, ciocia Kazia i ojciec <br>znieruchomieli wprawdzie z wrażenia, ale wrażenie to było <br>zupełnie innego rodzaju niż to, jakiego się spodziewałam. <br><br><br>- Na miłość boską! - zawołał przerażony <br>ojciec. - Co to za dziecko? Czy po to nie posyłam jej do <br>szkoły, żeby obcowała z zawszonymi i najprawdopodobniej <br>chorymi dziećmi jakichś mętów społecznych?! <br><br><br>Ciocia Kazia zaczęła płakać i nastał prawdziwy <br>sądny dzień. <br><br>Ojciec wyrzucał ciotce, że naraża tak wątłe i wrażliwe <br>dziecko, jak ja, na podobne spotkania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego