Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
się mój powrót do rzeczywistości, krainy olśnień, potocznie zwanej
codziennością, życiem - obrzydłym tak wielu biednym ludziom, którzy
patrzą, lecz nie widzą, jakby wszystko wokół było zwyczajne!
A przecież wiedzą, że tak nie jest, wiedzą o tym albo
przeczuwają, a zapomnieli, tak jak ja, co mnie, Odysowego potomka, omal nie
zgubiło.
Nadziałem się na straszną rafę, lecz lepsze to niż zamknąć oczy
na świat, wieczystą przegapić przygodę, która mieści się właśnie w
tym...
Nie ma światów zewnętrznych i wewnętrznych, oddzielonych rafą, barierą.
Bo my jesteśmy jedno.
Jedno, ale nie to samo.
Perfidnie, na zgubę człowieka, stworzyliście ten bezsensowny
podział, niewolnicze rozgraniczenie - na coś
się mój powrót do rzeczywistości, krainy olśnień, potocznie zwanej<br>codziennością, życiem - obrzydłym tak wielu biednym ludziom, którzy<br>patrzą, lecz nie widzą, jakby wszystko wokół było zwyczajne!<br> A przecież wiedzą, że tak nie jest, wiedzą o tym albo<br>przeczuwają, a zapomnieli, tak jak ja, co mnie, Odysowego potomka, omal nie <br>zgubiło.<br> Nadziałem się na straszną rafę, lecz lepsze to niż zamknąć oczy<br>na świat, wieczystą przegapić przygodę, która mieści się właśnie w<br>tym...<br> Nie ma światów zewnętrznych i wewnętrznych, oddzielonych rafą, barierą.<br> Bo my jesteśmy jedno.<br> Jedno, ale nie to samo.<br> Perfidnie, na zgubę człowieka, stworzyliście ten bezsensowny<br>podział, niewolnicze rozgraniczenie - na coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego