Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
i nie zastałem ojca ani matki. Zapadał zmrok, a ich nie było. Usiadłem na ich łóżku i bałem się ruszyć. Nagle kroki na schodach, otwieram drzwi - oni. To była najszczęśliwsza chwila w moim życiu i postanowiliśmy już się nie rozstawać. Ojciec dał złotą dwudziestkę Tomace, Polakowi, który był kierownikiem w "Nafcie", i zostałem ślusarzem z literą "R" - Rustungsbetrieb, przemysł zbrojeniowy - która ratowała życie. Każdy widział, że nic nie umiem, więc pomagałem majstrowi Leberowi kuć żelazne lichtarze. Niemcy lubili takie rzeczy, mówili, że to germanisch. Kazał mi przytrzymywać klin, kiedy cętkował, choć zręczniej mu było beze mnie, bo ręka mi się obsuwała
i nie zastałem ojca ani matki. Zapadał zmrok, a ich nie było. Usiadłem na ich łóżku i bałem się ruszyć. Nagle kroki na schodach, otwieram drzwi - oni. To była najszczęśliwsza chwila w moim życiu i postanowiliśmy już się nie rozstawać. Ojciec dał złotą dwudziestkę Tomace, Polakowi, który był kierownikiem w "Nafcie", i zostałem ślusarzem z literą "R" - Rustungsbetrieb, przemysł zbrojeniowy - która ratowała życie. Każdy widział, że nic nie umiem, więc pomagałem majstrowi Leberowi kuć żelazne lichtarze. Niemcy lubili takie rzeczy, mówili, że to germanisch. Kazał mi przytrzymywać klin, kiedy cętkował, choć zręczniej mu było beze mnie, bo ręka mi się obsuwała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego