Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
minut za ścianą działo się piekło. Raptem, jakby ktoś przekręcił kontakt od elektrycznej maszyny, wszystko ucichło i słychać tylko było pojednawcze szeptanie Zygmunta. Lucjan palił bezmyślnie. Patrzał na studenta, który spał tak słodko, że Lucjana przeszedł dreszcz wstrętu. Wszedł Zygmunt. Stanął z rękoma w kieszeniach spodni przed Lucjanem i zapytał:
- Napiłbyś się wódki?
- Nie.
- Zerżnąłbyś jaką dziewczynę?
- Co za ordynarne świństwa, daj spokój!
- I to nie, i to nie. Wobec tego poczytamy Villona. Czytałem dzisiaj liryków francuskich w przekładzie Staffa. Otóż muszę ci powiedzieć, że Słonimski tak strasznie ściągał z Gautiera, zwłaszcza w tym swoim tomiku pod tytułem Parada, w Czarnej
minut za ścianą działo się piekło. Raptem, jakby ktoś przekręcił kontakt od elektrycznej maszyny, wszystko ucichło i słychać tylko było pojednawcze szeptanie Zygmunta. Lucjan palił bezmyślnie. Patrzał na studenta, który spał tak słodko, że Lucjana przeszedł dreszcz wstrętu. Wszedł Zygmunt. Stanął z rękoma w kieszeniach spodni przed Lucjanem i zapytał:<br>- Napiłbyś się wódki?<br>- Nie.<br>- Zerżnąłbyś jaką dziewczynę? &lt;page nr=70&gt;<br>- Co za ordynarne świństwa, daj spokój!<br>- I to nie, i to nie. Wobec tego poczytamy Villona. Czytałem dzisiaj liryków francuskich w przekładzie Staffa. Otóż muszę ci powiedzieć, że Słonimski tak strasznie ściągał z Gautiera, zwłaszcza w tym swoim tomiku pod tytułem Parada, w Czarnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego