zniszczeniu. Nie wiadomo, ile stracili ludzie.<br>Otwarte są liczne punkty, w których powodzianie dostają darmową żywność, ciepłe posiłki, środki czystości. Wszyscy czekają, aż zalane mury się osuszą. W większości domów nie ma podłóg - woda naniosła kilogramy mułu, którego trudno się pozbyć.<br>- <q>Tak śmierdzi powódź</> - mówi pani Wanda z ul. Nowiny. - <q>Nie do wytrzymania. Gniją meble, pościel, ubrania, wszystko do wyrzucenia. Syn naradził się z synową, chcą mnie wziąć do siebie na jakiś czas, zabierzemy, co się dało uratować: telewizor na górnej półce, <name type="prod">radio Radmor</>, święte obrazki ze ściany. Wrócę tu, jak się przesuszy. Kiedy to będzie? Nie wiem. Nikt nie wie. Najgorsze dla