Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
dni temu, tylko nikt nie zauważył w nawale bardziej ważnych spraw.
- Nigdy nie obrażałaś się o drobiazgi. Formalność. Więc po co zaraz demonstracja?
- Posłuchaj, umowa straciła moc i ja jej nie odnawiam, nie mam zamiaru odnawiać. Tyle.
- Chcesz rozmawiać z adiunktem?
- Nie chcę rozmawiać z adiunktem.
- Połączyć cię z Profesorem?
- Nie mam spraw do Profesora. Możesz mu przekazać moje uszanowanie.
- Nie przekażę. Powinnaś się przynajmniej z paru osobami pożegnać, a już na pewno z Profesorem.
- Nie odczuwam takiej potrzeby.
- Jesteś niegrzeczna.
- Możliwe. Ale jeśli zapragnę kazania, pójdę na sumę. Żegnam.
- Bogna! Nie chciałam cię urazić, ale dlaczego uciekasz tak nagle, bez uprzedzenia, bez
dni temu, tylko nikt nie zauważył w nawale bardziej ważnych spraw.<br>- Nigdy nie obrażałaś się o drobiazgi. Formalność. Więc po co zaraz demonstracja?<br>- Posłuchaj, umowa straciła moc i ja jej nie odnawiam, nie mam zamiaru odnawiać. Tyle.<br>- Chcesz rozmawiać z adiunktem?<br>- Nie chcę rozmawiać z adiunktem.<br>- Połączyć cię z Profesorem?<br>- Nie mam spraw do Profesora. Możesz mu przekazać moje uszanowanie.<br>- Nie przekażę. Powinnaś się przynajmniej z paru osobami pożegnać, a już na pewno z Profesorem.<br>- Nie odczuwam takiej potrzeby.<br>- Jesteś niegrzeczna.<br>- Możliwe. Ale jeśli zapragnę kazania, pójdę na sumę. Żegnam.<br>- Bogna! Nie chciałam cię urazić, ale dlaczego uciekasz tak nagle, bez uprzedzenia, bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego