Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
żebyś ty, starszy człowiek, wdrapywał się na górę do niego? Jeżeli nie może być sam, to niech jaśnie hrabicz raczy zejść do nas. - Julek był wyraźnie surowy dla chłopca.
- Jak to do nas? Do tej spelunki?
- A ile on ma lat?
- Czternaście.
- Najwyższy czas, żebyś go zaczął wprowadzać w życie. Nie masz chwili do stracenia: dzwoń do niego i niech się tu natychmiast stawi! Zadzwoniłem do Serioży. Podniósł słuchawkę, jakby czekał na mój telefon przy aparacie. Zjawił się z szybkością zaalarmowanego strażaka. Był w swoim "galowym" garniturze, ale taktownie odpiął od rękawa szkolną tarczę. Wszedł do spelunki z miną zblazowanego bywalca na czternastoletniej buzi. Z
żebyś ty, starszy człowiek, wdrapywał się na górę do niego? Jeżeli nie może być sam, to niech jaśnie hrabicz raczy zejść do nas. - Julek był wyraźnie surowy dla chłopca. <br>- Jak to do nas? Do tej spelunki? <br>- A ile on ma lat? <br>- Czternaście. <br>- Najwyższy czas, żebyś go zaczął wprowadzać w życie. Nie masz chwili do stracenia: dzwoń do niego i niech się tu natychmiast stawi! Zadzwoniłem do Serioży. Podniósł słuchawkę, jakby czekał na mój telefon przy aparacie. Zjawił się z szybkością zaalarmowanego strażaka. Był w swoim "galowym" garniturze, ale taktownie odpiął od rękawa szkolną tarczę. Wszedł do spelunki z miną zblazowanego bywalca na czternastoletniej buzi. Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego