się trzeci, to już wiedziałam, że mi chłopów nie zbraknie. <br><br>Łarysa potrząsnęła głową.<br>- Oj, Stiopka, Stiopka mój, Stiopka.<br>- A co, zrobił ci?<br>- Boże broń - ocknęła się Łarysa.<br>- No to zuch, jak ci nie zmajstrował <orig>bęsia</>. Taki kochanek dobry na każdy dzionek. I czegóż ty tak rozpaczasz? Albo to twój pierwszy? Nie pierwszy. Ty już byłaś przespanka, kiedy się z nim kładłaś. No, to kładź się z następnym. Jakbym miała takie oczy jak twoje, to cieszyłabym się tym darem bożym, bo nie musiałabym stale patrzeć na jednego chłopa, tylko prawym na Miszę, a lewym na Griszę.<br>- Odczep się od moich oczu. <br><br>- A ty