Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Marta- pąsowa z przykrości - krzyknęła:
- Aaa!...
Szarpnęła się i uciekła. Róża załamała ręce.
- Zdaje się, że łuki zaróżowione.
Toczyła po obecnych wzrokiem pełnym zgrozy. Władyś - jak zwykle - pośpieszył z otuchą:.
- Różowe łuki to jeszcze nic strasznego. A rozdrażniona, bo ma pewnie trochę temperatury.
Zanim skończył, Róży nie było w pokoju. Niebawem wróciła zła.
- Wsadziłam jej termometr pod pachę, kazałam leżeć i dałam mleka z masłem.
Obiadu dokończono byle jak, Róża była roztargniona, Władyś musiał swoje opowiastki i indagacje kierować do ojca, gorący nastrój powitań szybciej niż zwykle opadł do poziomu codzienności.
Marta skwapliwie poddała się wersji o swojej chorobie. Widok brata
Marta- pąsowa z przykrości - krzyknęła: <br>- Aaa!... <br>Szarpnęła się i uciekła. Róża załamała ręce. <br>- Zdaje się, że łuki zaróżowione. <br>Toczyła po obecnych wzrokiem pełnym zgrozy. Władyś - jak zwykle - pośpieszył z otuchą:. <br>- Różowe łuki to jeszcze nic strasznego. A rozdrażniona, bo ma pewnie trochę temperatury. <br>Zanim skończył, Róży nie było w pokoju. Niebawem wróciła zła. <br>- Wsadziłam jej termometr pod pachę, kazałam leżeć i dałam mleka z masłem. <br>Obiadu dokończono byle jak, Róża była roztargniona, Władyś musiał swoje opowiastki i indagacje kierować do ojca, gorący nastrój powitań szybciej niż zwykle opadł do poziomu codzienności. <br>Marta skwapliwie poddała się wersji o swojej chorobie. Widok brata
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego